Kwarantanna czyli mentalna stopklatka

Sytuacja kwarantanny jest kryzysem z którym wszyscy musimy sobie „jakoś” poradzić. Co to znaczy jakoś? Możliwe, że po swojemu! Wszystko będzie warte uwagi.

Warto podkreślić, iż fakt, że wszyscy członkowie rodziny zostają w domu przez dłuższy czas może być bardzo trudny. Dużo emocji i mało możliwości do odreagowania ich na zewnątrz. Czasem trochę ciasno, innym razem za głośno. Ktoś za długo siedzi w łazience bądź głośno rozmawia przez telefon. Wyczuwalne są intensywne emocje. Można mieć też skojarzenia z obrazem w którym ujawnia się duża bliskość, chęć spędzania czasu razem w poczuciu wzajemnego zrozumienia i dbałości o komfort psychiczny. Jednak ten drugi scenariusz wydaje się być bardzo trudny do zrealizowania, trzeba o niego powalczyć.

Nie jesteś złym rodzicem ani nastolatkiem kiedy czujesz złość, irytację, bezradność wobec bliskich. To naturalne emocje, które sygnalizują, że czegoś jest za dużo bądź za mało.  Zastanów się czego. Sztuką w tej sytuacji może okazać się zatrzymanie na moment, tzw. stop-klatka. Ten symboliczny, emocjonalny gest zapewni Tobie i bliskim możliwość zaobserwowania czego Ci brakuje, na co jesteś zły, czego nie jesteś w stanie wytrzymać, czego jest za dużo. Na bazie tego kolejno powstaje możliwość rozmowy o tym w sposób pozbawiony siły bomby atomowej, bo przecież nie o atomowy klimat chodzi nam w tej sytuacji. Opisana wyżej umiejętność jest jedną z kluczowych w procesie leczenia psychoterapeutycznego. Jako specjaliści dbamy o momenty w których obserwacja emocjonalnych reakcji jest możliwa.

Z perspektywy psychologicznej w tym czasie możesz się znaleźć w stanie czasowej regresji, to słowo brzmi trochę niepokojąco ale w swoim życiu często już tego doświadczałeś. To taki moment w którym możesz potrzebować więcej wsparcia, czułości i ciepła. Nie wstydź się tego! Niezależnie czy jesteś rodzicem czy dzieckiem zwróć się z tymi uczuciami do osoby Ci bliskiej: do rodzica, męża/żony, partnera, przyjaciela czy brata/siostry. Obecna sytuacja nasila poczucie bezradności, lęku o to co teraz i o to co później. Wydaje się to być bardzo adekwatna reakcja. Wszyscy to czujemy. Umiejętność wytrzymania i uznania niepewności wydaje się być bardzo ważna, „nie mam wpływu, nie wiem co dalej”. Wprowadzenie w dialog takiej narracji pomaga otworzyć przestrzeń na rozmowę o niepokojach. Zapewnia poczucie adekwatności i braku zaprzeczeń oraz bliskości w tym co jest realnie odczuwane.  Mamy wpływ na to co tu i teraz, na to jak wygląda każdy dzień w jaki sposób go poukładamy. Młodzież może mieć wpływ na to, że pomimo czasu wolnego stara się wykonywać zadania szkolne przesłane przez nauczycieli, pogłębianie zainteresowań, przygotowywanie planów na spędzanie czasu w przyszłości. Wartym uwagi jest fakt, iż w momencie przeżywania niepokoju, lęku czy bezradności nasze umiejętności poznawcze funkcjonują znacznie gorzej. Zostawmy sobie czas na zadbanie o te emocje, nie przytłumiajmy ich setkami zadań. Prędzej czy później poradzimy sobie z tą sytuacją ale w chwili obecnej zadbajmy o siebie nawzajem. To wydaje się najważniejsze.

Aktualna sytuacja jest szansą na bliskość której nigdy wcześniej nie doświadczaliśmy. Przeżycie jej może wiązać się z trudem, pakietem trudnych emocji. Wszystkie one są ważne i warte uznania.